Jak łatwo poznać, że mydło jest gotowe i można je umieścić w foremce? Do którego momentu należy je mieszać i jakie są fizyczne oznaki tego, że proces łączenia tłuszczów i ługu zakończył się sukcesem. Jeśli trapią Cię takie wątpliwości, zapraszam do lektury.
Często pewnie zdarza Ci się przeczytać tu i ówdzie poradę, żeby mieszać masę mydlaną aż zgęstnieje. Może zastanawiasz się, co to dokładnie oznacza i według jakiej skali określić gęstość masy. No właśnie, może to być dość enigmatyczne, zwłaszcza dla osób, które dopiero zaczynają. Tymczasem gęstość nie zawsze musi być czynnikiem decydującym o tym, czy mydło jest gotowe. Innymi słowy, warto nie tyle warto zwrócić uwagę na gęstość masy mydlanej, co na fakt, że zaszła emulsyfikacja. Cóż to takiego?
Porozmawiajmy o emulsji…
Emulsyfikacja, to w dużym uproszczeniu, proces łączenia się substancji, które zazwyczaj nie łączą się ze sobą łatwo, tak jak np. woda i olej. W przypadku mydła na zimno, emulsyfikacja zachodzi, kiedy ług i tłuszcze łączą się ze sobą i powstaje masa mydlana. Dzieje się to przed fazą śladu. I to właśnie po tym możemy poznać, że mydło jest w zasadzie gotowe.
Jak rozpoznać emulsję? Kiedy ług i tłuszcze są równo rozprowadzone i połączone, możemy zaobserwować, że masa mydlana robi się jednolita. Nie ma separacji warstw – tłuszcze nie pływają po powierzchni, a sama masa nie jest ziarnista tylko gładka. Zazwyczaj ma konsystencję rzadkiego ciasta naleśnikowego.
Jeżeli masa nie będzie dobrze wymieszana i nie zajdzie emulsyfikacja, a przelejmy mydło do formy, może mieć ono pudrowy nalot w dużej ilości i brzydki wygląd. Często też będzie kruszyć się podczas krojenia.
Jeżeli zależy Ci na rzadkiej masie bo chcesz pracować z mydłem, dodawać kolory, robić swirle, itp., rozpoznawanie emulsji jest bardzo przydatne. Na tym etapie, będziesz mieć sporo czasu zanim mydło zacznie gęstnieć, co ułatwi zabawę ze wzorami i warstwami.
… i o fazie śladu
Faza śladu ma miejsce, kiedy masa mydlana skapując z blendera, zostawia ślad na powierzchni reszty mydła w naczyniu. Możemy ją podzielić na fazę rzadkiego, średniego i gęstego śladu.
Faza rzadkiego śladu charakteryzuje się tym, że skapując masa, co prawda zostawia ślad, ale w krótkim czasie wsiąka on i miesza się z resztą mydła. Masa w tej fazie jest gęstsza od świeżej emulsji, ale wciąż ma postać płynną.
W fazie średniego śladu masa jest półpłynna, a skapujące mydło nie zapada się tak łatwo (jeśli w ogóle) i nie miesza z resztą masy. Gęstością przypomina dobrze ubite i zmieszane z mąką ciasto biszkoptowe lub gęste ciasto naleśnikowe.
Masa mydlana w fazie gęstego śladu trzyma kształt i jest tak gęsta, że nie da się jej przelać do formy, można ją tylko przełożyć łyżką.
Czemu warto to wszystko wiedzieć?
Co daje nam ta wiedza? Przede wszystkim, warto rozpoznawać zjawisko emulsyfikacji, bo to ten moment z grubsza decyduje o tym, czy mydło będzie udane czy nie. Jeżeli zależy Ci na robieniu skomplikowanych wzorków, z dużą ilością barwników, które trzeba wmieszać do mydła, to faza emulsji i rzadkiego śladu są najlepszym momentem aby to zrobić.
Faza rzadkiego śladu nadaje się też do robienia warstw, które nie będą równe. Na tym etapie będą się ze sobą mieszać i zapadać jedna w drugą, tworząc linię falistą.
Doprowadzenie partii masy do dużej gęstości może z kolei ułatwić wylewanie/nakładanie na nią kolejnej warstwy, jeśli zależy Ci, aby były w miarę równe. Gęsta masa na spodzie będzie w stanie utrzymać ciężar kolejnej warstwy. Zadbaj tutaj o równy poziom, tak by dana warstwa miała tę samą grubość w każdym miejscu.
W tej fazie mydło zachowuje też nadany mu kształt, więc można bawić się w robienie wzorków łyżką/widelcem lub innymi narzędziami na jego wierzchu.
Moją ulubioną fazą do robienia warstw jest faza średniego śladu, kiedy mydło samo wyrównuje swój poziom. Po wylaniu wystarczy tylko nieco odczekać przed dodaniem kolejnej warstwy, aby bardziej zastygło. Wtedy warstwy są równe i nie mieszają się ze sobą.
Wesołego zmydlania i samych udanych mydeł!