Jeśli róż to nie Twoja bajka i nie masz ochoty (lub odpowiedniej foremki) robić mydła z zatopionym serduszkiem, wypróbuj znacznie prostszy przepis na bardziej wytrawne mydło walentynkowe, czyli mydło orzechowe. 🙂
Mydło z proszkiem z łupin orzecha włoskiego bardzo delikatnie eksfoliuje skórę, a tymiankowo-rozmarynowy zapach przyjemnie pobudza.
Jak zrobić mydło orzechowe
Aby zrobić mydło orzechowe, potrzebujemy przynajmniej 2 dni, jeśli zależy nam na ozdobieniu go małymi serduszkami. Pierwszego dnia przygotowujemy małe mydełka serduszka, a po odczekaniu 1-2 dni robimy mydło właściwe.
Aby zrobić małe serduszka, potrzebujemy foremki na czekoladki w kształcie serc. Można je łatwo znaleźć zarówno w supermarketach jak i na Allegro.
Kiedy mydło-serduszko jest gotowe, możemy zrobić właściwe mydło walentynkowe. Mydło nie zawiera oleju palmowego. Przetłuszczenie wynosi 5%. Waga mydła przed schnięciem to około 1000 gramów. Mydło składa się z dwóch warstw, dlatego masę mydlaną dzielimy na dwie części. Do masy mydlanej, z której zrobimy dolną warstwę dodajemy sproszkowane łupiny orzecha.
Wymiary (silikonowej) foremki:
- 26 cm długości
- 7 cm szerokości
- 7,5 cm wysokości
Jeśli robisz mydło po raz pierwszy poczytaj najpierw o sprzęcie do tego potrzebnym i bezpieczeństwie.
Polecam też mój zupełnie DARMOWY kurs „Jak zrobić domowe mydło”:
Przepis na walentynkowe mydło z proszkiem z łupin orzecha włoskiego
Małe serduszka tuż po wylaniu do foremek:
Proszek z łupin orzecha włoskiego najlepiej rozmieszać w łyżce oliwy z oliwek:
Pokrojone mydło odstawiamy w suche i przewiewne miejsce na 4-6 tygodni. Po tym czasie mydło jest gotowe do użycia. 🙂
Wesołego zmydlania!
4 komentarze
Ten przepis mnie zaintrygował. Czy można gdzieś zakupić łupiny z orzecha, czy jednak z mydleniem muszę zaczekać do jesieni, kiedy orzechy dojrzeją na drzewach🤔?
Pewnie, że można kupić. Allegro, lub zielarskie sklepy internetowe (wystarczy zgooglować i porównać ceny). Czasem stacjonarnie w dobrze zaopatrzonym zielarskim też powinny być.
Dziękuję za podpowiedź 🙂
Nie ma za co 🙂