Mydło fiołkowe z poniższego przepisu zawiera fioletową glinką brazylijską oraz macerat z fiołków. Jeśli fiołki przekwitły i kwiaty nie są już dostępne, warto zrobić macerat z liści fiołka. Będzie tak samo dobry.
Komu najlepiej posłuży mydło fiołkowe?
Mydło fiołkowe najlepiej posłuży osobom, które mają delikatnie przetłuszczającą się bądź normalną cerę z uwagi na dodatek fioletowej glinki brazylijskiej. Jest to bardzo ciekawa glinka, nieco mniej popularna i mniej znana niż inne glinki, takie jak na przykład wszechobecna glinka zielona. Glinka fioletowa pochodzi, jak sama nazwa wskazuje, z Brazylii i zawiera dużo krzemu i magnezu. Świetnie oczyszcza skórę nie wysuszając jej nadmiernie, lekko zwęża pory i ma bardzo delikatne działanie złuszczające. Glinkę można kupić online, jeśli nie ma jej w lokalnej drogerii.
Jeśli chodzi o kolor, to od razu studzę oczekiwania ponieważ, jak widać na zdjęciu, glinka nadaje mydłu lekko ziemisty, fioletowawy odcień, który wpada nieco w brąz. Nie jest to intensywny, żywy fiolet.

Przepis na mydło fiołkowe z fioletową glinką brazylijską i maceratem z fiołków:
Mydło fiołkowe ma 5 procentowe przetłuszczenie, co oznacza, że 5 procent olejów w mydle pozostaje niezmydlone. Z podanego tutaj przepisu wychodzi około 6-7 kostek mydła (po około 100 gramów na kostkę). I także ten przepis na mydło nie zawiera oleju palmowego, ponieważ jednak lubię mydło o określonej twardości, dodałam sporą ilość masła shea. Dzięki 5-procentowemu dodatkowi oleju rycynowego mydło nieźle się pieni, bąbelki są dość duże.
Macerat z fiołka zrobiłam na oleju ze słodkich migdałów, ale jeśli nie macie takiego maceratu, bądź nie chce Wam się go robić, to sam olej ze słodkich migdałów wystarczy. Stężenie ługu sodowego to 35 procent, odjęłam bowiem część wody, żeby mydło nie było zbyt miękkie.
Zapach to kombinacja olejków eterycznych, które lubi skóra tłusta – cytryny, lawendy, may chang. Jeśli nie macie takich olejków, możecie użyć innych. Można też zrobić mydło bezzapachowe, zwłaszcza jeśli ktoś ma alergię na któryś z podanych tu olejków eterycznych. Takim mydłem też da się umyć i poza zapachem niczego mu nie brakuje.
Jeśli robisz mydło po raz pierwszy poczytaj najpierw o sprzęcie do tego potrzebnym i bezpieczeństwie.

Receptura
- Oliwa z oliwek – 150 g | 30%
- Olej kokosowy – 150 g | 30%
- Masło shea – 125 g | 25%
- Olej migdałowy – 50 g | 10% | w moim przypadku jest to macerat z fiołka wonnego na bazie oleju ze słodkich migdałów
- Olej rycynowy – 25 g | 5%
- Woda destylowana – 130 g
- Wodorotlenek sodu – 70 g
- Brazylijska glinka fioletowa – 0,5-1 łyżki stołowej /ja dałam 1,5 płaskiej łyżki stołowej/
Kompozycja zapachowa:
Olejek cytrynowy – 4 g
Olejek imbirowy – 3 g
Olejek kadzidłowy – 3 g
Olejek lawendowy – 3 g
Olejek may chang – 2 g
Razem: 15 g
Wykonanie:
Krok 1
Odmierzamy odpowiednią ilość olejów i podgrzewamy je w garnku ze stali nierdzewnej aż do rozpuszczenia. Oleje powinny być przejrzyste. Zazwyczaj wystarczy temperatura do 50 stopni Celsjusza. Oleje można też podgrzać w mikrofali, jeśli ktoś woli taki sposób. Kiedy oleje się rozpuszczą, studzimy je lekko. W przypadku tego mydła, temperatura olejów w momencie łączenia wynosiła u mnie jakieś 31-32 stopnie, ale może ona być nieco wyższa. (Nie powinna jednak przekraczać 45-50 stopni bo reakcja zmydlania może być zbyt gwałtowna). Żeby studzenie szło szybciej można umieścić garnek w zlewie z zimną wodą.

Krok 2
Odmierzamy podaną ilość wody, najlepiej destylowanej, i wlewamy ją do żaroodpornego naczynia szklanego bądź plastikowego. Następnie, najlepiej w plastikowym pojemniczku, odmierzamy podaną ilość wodorotlenku sodu, po czym wsypujemy go do pojemnika z wodą. Nie na odwrót!
Jeśli używacie szklanego naczynia warto na wszelki wypadek umieścić je w zlewie. W razie pęknięcia ług wyleje się tam, a nie na blat czy podłogę. Mieszamy obie substancje aż do rozpuszczenia wodorotlenku sodu i powstania jednolitej cieczy bez grudek i osadu.
W trakcie tej operacji nie nachylamy się nad naczyniem i nie wdychamy oparów wodorotlenku! Pojemnik z ługiem zostawiamy do przestudzenia, aż osiągnie pożądaną temperaturę. U mnie było to około 32-33 stopni, ale spokojnie może być nieco wyższa.
Krok 4
Do olejów wlewamy przestudzony ług sodowy i blendujemy, żeby uzyskać lekkie zagęszczenie masy.
Krok 5
Do masy mydlanej wsypujemy glinkę brazylijską i blendujemy do momentu aż będzie ona równomiernie rozmieszana bez żadnych grudek i smug. Glinkę można też dodać do przestudzonych olejów przed wlaniem ługu. Warto ją wtedy dobrze rozmieszać i pilnować by nie osiadała na dnie.

Krok 6
Do lekko zagęszczonej masy mydlanej wlewamy olejki eteryczne. Polecam je sobie wcześniej odmierzyć w jakimś małym pojemniczku lub naczyniu. Warto mieć osobne naczynie bądź pojemnik do olejków eterycznych, nie każdy lubi używać naczyń z resztkami zapachu olejków do picia bądź jedzenia.

Krok 7
Mieszamy olejki i masę mydlaną aż się połączą, olejki nie powinny pływać po powierzchni mydła. Kiedy uzyskamy konsystencję budyniu, wlewamy mydło do foremki.

Krok 8
Owijamy foremkę folią spożywczą, przykrywamy tekturką lub zamykamy jeśli jest drewniana, zawijamy w ręcznik i odstawiamy w bezpieczne (niedostępne dla dzieci i zwierząt) miejsce na 12-24 godziny. Ja zostawiłam mydło na jakieś 18-19 godzin. Mydło przy wyciąganiu z foremki było dość twarde. Po wyciągnięciu kroimy mydło na kawałki i odstawiamy je w suche, przewiewne miejsce na jakieś 4-6 tygodni, żeby dobrze wyschło.
Wesołego zmydlania i samych udanych mydeł!