Te bordowo – brązowe płatki przypominające korę drzewa to korzeń alkanny barwierskiej zwanej też czerwienicą. Jest to roślina z rodziny ogórecznikowatych, która występuje dość powszechnie na południu Europy.
Jak sama nazwa wskazuje roślina przeznaczona była (i wciąż jest) do barwienia i farbowania rozmaitych rzeczy, głównie tkanin. Alkanna zawiera bowiem barwnik zwany czerwienią alkannową.
W medycynie ludowej przy pomocy alkanny łagodzono choroby skórne. Wykorzystywano ją także w kosmetykach. Starożytne Rzymianki i Greczynki używały szminek i różów barwionych właśnie alkanną.
Alkannę można też z powodzeniem stosować do barwienia mydła. Jak to wygląda w praktyce możecie zobaczyć w moim poście o fioletowym mydle z alkanną. Jeśli nie chcecie używać ultramaryny czy też innych pigmentów kosmetycznych i wolicie zabawę ziołami i roślinami, to właśnie dzięki alkannie uzyskacie mydła w naturalnych, lekko ziemistych fioletach.
Uwaga: macerat z alkanny barwierskiej ma piękny buraczkowy, lekko wpadający w czerwień kolor, natomiast pod wpływem wodorotlenku sodu kolor ten zmienia się na niebieskawy bądź fioletowy (w zależności od stężenia barwnika i ilości maceratu jaką dodajemy do mydła). Mydło wyjdzie więc niebiesko-szare bądź fioletowe a niekoniecznie ciemnoróżowe. Natomiast jeśli chcecie użyć maceratu do zrobienia balsamu bądź masełka do ciała to kolor nie ulegnie tak radykalnej zmianie. Jak to wychodzi polecam sprawdzić na blogu mydlarni Tuli, której wpis o alkannie również jest bardzo ciekawy.
Jak zrobić macerat z alkanny barwierskiej
Przede wszystkim potrzebna jest alkanna. 🙂 Ja nie spotkałam jej w żadnym miejscowym sklepie zielarskim dlatego kupuję ją przez internet. Można ją kupić na Allegro, w sklepach internetowych lub tu. Kiedy już mamy alkannę możemy przystąpić do robienia maceratu. Alkanna kiepsko uwalnia barwnik do wody, dlatego macerat robimy na oleju. Oleje jakich używa się do maceratów mogą być różne, ale ważne by miały długą datę przydatności i były jak najlepszej jakości. Dobrymi olejami do macerowania ziół zwłaszcza z przeznaczeniem do wykorzystania w mydle są oliwa z oliwek, olej migdałowy, olej ryżowy, olej słonecznikowy. Ja zazwyczaj używam oliwy z oliwek, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żebyście użyli innego oleju. Po skompletowaniu odpowiednich składników przystępujemy do działania:
- Dokładnie myjemy półlitrowy słoik (dobrze jest wyparzyć słoik wrzątkiem).
- W słoiku umieszczamy 3-4 łyżki korzenia alkanny barwierskiej. Najczęstsze proporcje to 1-2 łyżki stołowe alkanny na około 100-150 gramów oleju.
3. Korzeń alkanny zalewamy 350 gramami oliwy z oliwek.
4. Zamykamy słoik i umieszczamy go w garnku z ciepłą, ale nie bardzo gorącą wodą. Ja przy pomocy termometru pilnuję, żeby temperatura wody oscylowała w granicach 50 – 60 stopni. Pod wpływem ciepła alkanna powinna lepiej uwolnić barwnik. Włókna korzenia miękną i barwnik skuteczniej przenika do oleju.
Kiedy temperatura wody lekko spadnie stawiamy garnek na gazie i delikatnie podgrzewamy. Powtarzamy tę procedurę kilka razy w ciągu godziny lub dłużej. Mnie zazwyczaj wystarczy godzina, ale jeśli mydło na bazie takiego maceratu wyjdzie wam szaro-bure to znaczy, że macerat był za mało intensywny i pewnie trzeba podgrzewać go dłużej.
Niektórzy zostawiają macerat w wolnowarze na kilka godzin. Jest to wygodne rozwiązanie, aczkolwiek nigdy nie próbowałam, jeśli próbowaliście i zdało to egzamin dajcie znać.
Aktualizacja: wypróbowałam wolnowar. Świetnie nadaje się do macerowania wszelkich olejów. Polecam.
5. Wyjmujemy słoik z wody i odstawiamy na 2-3 dni, żeby jeszcze więcej barwnika się uwolniło i olej nabrał wyrazistego koloru. Warto potrząsnąć słoikiem kilka razy w ciągu dnia.
Po tym czasie macerat z alkanny jest gotowy i możemy dodawać go do mydła. Oczywiście trzeba go jeszcze przecedzić. Można do tego użyć gazy bądź filtrów do kawy lub też sitka o bardzo drobnych oczkach.
Uwagi końcowe
Macerat powinno się w miarę szybko zużyć, żeby się nie zepsuł (alkanna jest surowcem suchym i taki macerat wytrzyma dłużej niż robiony z surowca świeżego). Macerat można też zrobić na zimno, bez podgrzewania oleju. Po zalaniu alkanny oliwą odstawiamy ją na 3-6 tygodni. Niektórzy zalecają wystawienie maceratu na słońce, ale ja nie jestem wielką entuzjastką tego pomysłu w przypadku oliwy.
Oliwa, podobnie jak dużo innych olejów, nie lubi słońca. Dlatego, jeśli robię macerat na zimno na bazie oliwy, przechowuję go raczej w temperaturze pokojowej, w ciemnym miejscu i nie wystawiam bezpośrednio na słońce. Dobrym pomysłem jest wsadzenie słoika z maceratem do ciemnej torby papierowej i wstawienie go na parapet w takim właśnie kubraczku.
Ponieważ często robię mydło, to zazwyczaj zużywam macerat w ciągu tygodnia. Ale oczywiście macerat nie zepsuje się po tygodniu czy dwóch od zrobienia go. Ja zużywam macerat szybko, bo lubię mydła robione z jak najlepszej jakości składników.
Macerat spokojnie można przechowywać w lodówce kilka tygodni a nawet miesięcy, najlepiej w ciemnej butelce bądź ciemnym słoiku. Większość maceratów jest w stanie przetrwać około roku. Trzeba tylko pilnować, żeby się nie zagapić i nie zostawić takiego maceratu za długo w czeluściach lodówki. Zepsuty macerat łatwo poznać po zapachu – jest nieprzyjemny i kwaśny, a olej często mętnieje w temperaturze pokojowej.
Bibliografia:
- rozanski.li/3325/czerwienica-barwierska-alkanna-tinctoria-linne-tausch-jako-skladnik-dawnych-lekw-i-kosmetykw/
- https://en.wikipedia.org/wiki/Alkanna_tinctoria